Jak osiągnęłam spokój? Moja refleksja.

Podejście do życia, biznesu, zdrowia psychicznego i fizycznego WNH

Ten odcinek będzie wyjątkowy.
Opowiem Ci o tym jak osiągnęłam spokój w obszarze zdrowia psychicznego i fizycznego, biznesu i życia.

Przybliżę Ci historię mojej drogi do osiągnięcia SPOKOJU. Dawno nie było tutaj takich luźnych odcinków, gdzie dzielę się moimi przemyśleniami bez konkretnego planu. Mam takie poczucie, że mam zdolność do patrzenia na wiele rzeczy z lotu ptaka i do stawiania dużych wniosków.

Co wydarzyło się w roku 2022?
I jaki to miało wpływ na mój spokój w głowie i ciele?

Rok 2022 okazał się dla mnie rokiem przełomowym. W jednym z podcastów “Historia mojego stresu” podzieliłam się moimi doświadczeniami z tego czasu. Wspomniałam w nim również o książce “Miłość ścieżki do wolności” Agnieszki Maciąg. Myślę, że miała ona niemały wpływ na to co się wydarzyło.

Natomiast co ważne, aby książka wpłynęła przełomowo na nasz życie, musi do nas trafić w odpowiednim momencie. Niewykluczone, że być może akurat teraz ta książka ma trafić do Ciebie. 

Początkiem roku 2022 zakończyłam moją terapię (CBT), co do której mam bardzo mieszane uczucia. Natomiast od początku roku 2022 bardzo zwolniłam, poczułam spokój i wyszłam z trybu przetrwania, w którym w ogóle nie wiedziałam, że byłam.

Miałam w sobie dużo irracjonalnych lęków, że stanie się coś złego, jeśli odpuszczę i przestanę się cisnąć. Wszystko wychodziło z poziomu “muszę” i “powinnam”. Byłam przekonana, że to jest jedyna droga. Wkurzały mnie osoby spokojne i radosne. Jeśli u Ciebie jest podobnie, zastanowiłabym się nad tym, ponieważ często to, co nas wkurza, jest naszym lustrem

Zrobiłam krok w tył. Zobaczyłam, jak bardzo pędzę i jestem w szczękościsku. Co więcej, moim zdaniem ten przełom nie był związany z psychoterapią, a między innymi z książką, o której już Ci wspomniałam, oraz w głównej mierze pomógł mi w tym coaching. 

Jaki wpływ miał na mnie coaching?

Podczas coachingu odpuściłam zasady na kilka miesięcy. Jednocześnie uczulam Cię, żebyś pamiętała, że nie ma jednej drogi. Każdej osobie w uzyskaniu luzu i radości pomoże coś innego.

Jako że ja sama zostałam certyfikowanym holistic coach, zrozumiałam, że praca coachingowa polega na odgruzowaniu tego co nie jest nasze i dotarciu do siebie. Z jednej strony jest to piękny proces. Jednak z drugiej strony jest to też straszne.

Przez lata żyłam w trybie przetrwania, zaciskając zęby oraz szukając recepty na spokojne i dobre życie. Parę lat temu ja dosłownie powiedziałam mojej ówczesnej terapeutce, że chciałabym otrzymać taki plan, który mi powie, co mam robić krok po kroku przez kolejne pięć lat, abym była spokojna. Teraz mam świadomość, że tutaj doskonale pomogłoby mi podejście coachingowe, które patrzy z perspektywy tu i teraz i do przodu. Natomiast w przypadku psychoterapii jest to podejście tu i teraz i do tyłu.

Nie mam na myśli, że jest to coś złego, czasami jest to konieczne. Część rzeczy z psychoterapii wzięłam do siebie i bardzo mi się przydały. Natomiast jednocześnie uważam, że ten caoching, który ja znam, jest przyszłością. Ze względu na to, że równolegle uwzględnia płaszczyznę duchową, fizyczną, psychiczną, emocjonalną, umysłową i wiele innych.

Jak odpuszczenie zasad pomogło mi osiągnąć spokój?

Na początku było to bardzo przerażające. Zaczęłam słuchać siebie, ale tak prawdziwie. Obserwując social media, odniosłam wrażenie, że zwracanie uwagi na potrzebę słuchania swojego ciała to są puste słowa. Zauważyłam gdzieś między słowami w różnych treściach, że nie czuję tego przekazu od tej osoby. Ja sama wcześniej już pisałam o tym, aby słuchać swojego ciała, ale tak naprawdę ja dopiero teraz to prawdziwie zrozumiałam. Nauczyłam się to robić i teraz cieszę się, że mogę nauczyć tego też Ciebie poprzez moje treści. 

W toku pracy coachingowej odpuściłam zasady i dałam sobie wolność w pracy, czyli też w tworzeniu produktów i treści. W związku z tym, że kocham to co robię i uwielbiam pracować z kobietami z zaburzeniami hormonalnymi, miałam w tym obszarze wiele strachu. Dlatego też moja praca coachingowa skupiła się głównie na tym obszarze. Odpuszczenie i zaufanie sobie było dla mnie straszne. Dosłownie miałam momenty, gdzie brałam dużo głębokich oddechów i stosowałam wiele afirmacji takich jak “Bezpiecznie jest robić sobie jeden dzień wolnego w pracy”, “Bezpiecznie jest zaufać sobie” czy “Bezpiecznie jest robić sobie długie przerwy w pracy”. Powtarzałam to sobie wiele razy. Doprowadziło mnie to do pięknego miejsca, w jakim jestem teraz. Jestem bardzo dumna z siebie, że to zrobiłam. Moim zdaniem to była taka 100% kobieca energia. Po tym jak przez lata byłam w trybie przetrwania i w męskiej energii. 

Po odgruzowaniu sobie tych zasad czuję się wspaniale. Moim słowem roku na rok 2023 będzie “integracja“, ponieważ teraz wszystko mi się przepięknie integruje. Jasne, że miałam ogromny przywilej i mam ogromną wdzięczność, że mogę pozwolić sobie na nierobienie niczego przez pół roku. Natomiast podejrzewam, że pracując na etacie również dałoby się to wprowadzić nie tyle, co w pracy, ale obrębie życia. 

Balans między kobiecą i męską energią.

Do swojej codzienności zaczęłam wprowadzać elementy męskiej energii, zasady i strukturę. Nadal podpisuję się pod tym, co kiedyś napisałam, że intuicja to nie jest wszystko. Na przykładzie zdrowego stylu życia, zwłaszcza w XXI wieku intuicyjnie możemy zajść w nieodpowiednie miejsca. Chociaż to zależy też od tego co rozumiemy przez intuicję. Dla części osób intuicja są to automatyczne odruchy, a dla innych kontakt z tak zwanym wyższym ja, gdzie przeczuwamy, co jest dla nas dobre. Jednak XXI wiek w kwestii odżywiania nie sprzyja temu, abyśmy były zdrowe. W związku z tym moim zdaniem trzeba do tego wprowadzić pewne zasady i strukturę. Łączyć kobiecą i męską energię.  

Wprowadzenie intuicji w obrębie mojego życia i biznesu było pięknym doświadczeniem. Natomiast były też momenty, gdzie ta kobieca energia znacznie dominowała. Wtedy poczułam, że potrzebuję zasad. Zaczęłam się zastanawiać, co mogłoby mi pomóc dać większą strukturę w życiu i biznesie. W tym momencie używam Google Calendar, z którego korzystam z radością. Zapisuję w nim m.in. moją rutynę poranną, rutynę na rozpoczęcie pracy i zakończenie pracy, rutynę wieczorną, a także rutynę na podsumowanie tygodnia. Dodatkowo to wszystko jest połączone z Assaną. 

Pracując z moją coachką (Becca Rich) analizowałyśmy mój kalendarz Google i ona zapytała mnie wtedy, jak ja się czuję patrząc na ten kalendarz. Wtedy byłam przerażona i czułam ogromną presję, którą sama wywierałam na sobie. Natomiast teraz patrząc na mój kalendarz, czuję spokój, radość i ekscytację. Bo mam świadomość, że to jest dla mnie i używam tego na swoich zasadach. Widzę gołym okiem, jaka ogromna zmiana we mnie nastąpiła. Zachęcam Cię, abyś Ty przyjrzała się sobie, czy możesz widzisz gdzieś siebie w tym co Ci opowiedziałam. Zastanów się, co Ty czujesz w kontekście realizacji swoich celów. Czy jest to stres, presja lub lęk? Co byś chciała czuć? Czy jest to spokój i radość? Co by musiało się stać, abyś się tak czuła? 

Odcinek podcastu z moją coachką Beecą Rich

Jak osiągnięcie spokoju wpłynęło na zrozumienie mojego ciała?

Mam takie poczucie, że teraz naprawdę mam przestrzeń na synchronizowanie się z moim ciałem i cyklem miesiączkowym. Jestem gotowa, aby wejść w to tak, jak faktycznie chcę. Dodatkowo dzięki temu jestem w stanie, lepiej niż do tej pory, nauczyć tego też Ciebie.

Każda z faz cyklu miesiączkowego jest wyjątkowa. Ma zupełnie inną energię i inny potencjał. Twoje ciało ma zupełnie inne potrzeby w każdej z faz cyklu miesiączkowego. Przez cały rok obserwowałam moje zmiany w cyklu miesiączkowym i teraz od kilku miesięcy niesamowicie się z nim zsynchronizowałam. 

Nie zrobiłam tego przemocowo, poprzez wywieranie na siebie presji. To nie jest zdrowa droga. Zdrowo jest to zrobić poprzez obserwację siebie, spokojne podejście i wyciąganie wniosków. Da się iść do przodu z miłością, spokojem i troską. Możliwe jest wyciąganie wniosków i uczenie się w kochający i wspierający sposób.

Przeszłam kurs o wstydzie dla przedsiębiorców, w którym usłyszałam piękny cytat “I’m not fucking learning from an abuse”, co w tłumaczeniu oznacza, że nie uczę się przez przemoc. Nie zgadzaj się, aby uczyć się przez autoprzemoc. W każdej z nas istnieje wewnętrzny krytyk. Natomiast on nie jest do dyskusji. Z nim się nie da dyskutować. Więcej o tym możesz posłuchać w podcaście, który nagrałam wraz z Kingą Wittenbeck o wstydzie. Dzięki temu kursowi uświadomiłam sobie, jak dużo we mnie było wstydu, krytykowania samej siebie i jechania po sobie w każdym możliwym obszarze. Zrozumiałam, że to z tego rodziła się presja, strach i stres. Teraz wiem, że to nie był mój głos, a różnych innych nieodpowiednich osób, które spotkałam na swojej drodze. 

Moim zdaniem, dopiero jak weźmiesz sobie głęboki oddech i osiągniesz spokój, możesz przepięknie zrozumieć swoje ciało. Uświadomiłam sobie to przede wszystkim na swoim przykładzie. W momencie gdy poczułam się spokojnie, zaczęłam prawdziwie wsłuchiwać się w moje ciało i synchronizować moje życie z cyklem miesiączkowym.  Nie na siłę i przez przemoc, a słuchając potrzeb danej fazy cyklu.

Jednocześnie pamiętaj, że to nie jest tak, że zawsze będzie idealnie. Ja też mam momenty załamki. Natomiast różnica polega na tym, że zauważam te momenty i zastanawiam się, co wtedy potrzebuję.

Jestem bardzo wdzięczna za to co się wydarzyło w 2022 roku.

Nie wierzę, że to, co przyniósł mi rok 2022, było przypadkiem. Osiągnięcie spokoju, zwolnienie i wyjście z trybu przetrwania. Jestem za to bardzo wdzięczna. Nie był to przypadek, a mój świadomy wybór. To była moja intencja na rok 2022. Nie wiedziałam jak, to się stanie, ale wiedziałam, że się stanie. Do tego zachęcam również Ciebie. Nie musisz wiedzieć jak, Twoje cele się zrealizują. 

Moim słowem roku na rok 2022 było słowo “SPOKÓJ”. Stworzyłam również vision board, na którym było wiele radości i spokoju. Gdzie w tamtym momencie było we mnie dużo presji i stresu. Wybrałam osiągnąć spokój i tak się stało. Wierzę, że Ty też możesz tak wybrać. Wizja ma ogromną moc. 

Jaką moc ze sobą niesie i jak stworzyć swój własny skuteczny vision board możesz dowiedzieć się na moich warsztatach Hormonalny Vision Board. 

Poczucie spokoju a zdrowie fizyczne.

Dzięki temu, że jestem spokojniejsza, odnalazłam czas na spacery. Mimo że mam tyle samo czasu co wcześniej. Teraz mam więcej przestrzeni. Zaczęłam czytać książki fabularne. Nie poradniki. Być może Ty też tak masz lub miałaś. Będąc w stresie, odnosiłam wrażenie, że nie mam czasu na czytanie książek. Dla mnie to było jedno z wyznaczników tego, że jestem w stresie, a teraz czytając różne książki, jest wyznacznikiem tego, że z niego wyszłam. 

Mam czas na różne aktywności, na które wcześniej brakowało mi doby. Mam przestrzeń na wsłuchanie się w swoje ciało, na chodzenie na siłownię, na przytulenie siebie, na zrobienie jogi, na wsłuchanie się w swój cykl miesiączkowy i synchronizowanie się z nim pod kątem odżywiania czy suplementacji. Teraz zwracam też uwagę na przygotowanie się do miesiączki i przeżywam ten czas inaczej. Dużo bardziej czerpię moc z tej fazy, łącząc się z intuicją i wewnętrznymi mądrościami. 

Z większych rzeczy, na które zrobiła mi się przestrzeń, dzięki osiągnięciu większego spokoju, było rozpoczęcie pracy z trenerką personalną na siłowni. Zakochałam się w treningu siłowym, który jest o wiele korzystniejszy niż trening cardio. Natomiast tak wiele kobiet trenuje cardio, co jest bardzo niekorzystne dla kobiet, zwłaszcza w zaostrzeniu zaburzeń hormonalnych. Możesz osiągnąć ogromne efekty dzięki treningowi siłowemu. Nie tylko siłowe, ale też Twoja tarczyca  będzie lepiej pracować, ponieważ tkanka mięśniowa ma ogromne zapotrzebowanie na hormony tarczycy i przede wszystkim przepiękny efekt wizualny. Mam wrażenie, że moja sylwetka niesamowicie się zmieniła od kiedy zaczęłam trenować siłowo. 

Przeszłam ogromną transformację w roku 2022. Nie sądziłam, że będę taką radosną i pozytywną osobą jaką jestem teraz.

Nadal mam w sobie pierwiastek wewnętrznej nastolatki, która jest wiecznie wkurzona. Mam tego świadomość i wiem, że to jest okej. Bardzo ją przytulam i się do niej uśmiecham. Człowiek jest wielopłaszczyznowy i to jest piękne. 

Plany na rok 2023?

Jestem bardzo podekscytowana na to co się wydarzy w roku 2023, ale mam też w sobie trochę strachu. Natomiast to połączenie podekscytowania i lekkiego strachu, gdzie ekscytacja góruje, jest dla mnie dobrym znakiem. Nie da się być wiecznie w wysokiej energii. 

Patrząc sobie na moje plany na rok 2023, czuję spokój. Mam mnóstwo planów dla siebie i dla Ciebie. Czuję, że działalność Więcej Niż Hormony eksploduje. Mam przepięknie przemyślany plan, który powstawał na podstawie liczb i tego co mam w głowie, ale też w sercu i na podstawie intuicji. Moją misją jest dotrzeć do jak największej liczby kobiet. 

Przez ostatnie miesiące łączyłam się energetycznie z kobietami, którym chcę pomóc. Analizowałam czego potrzebują te wszystkie kobiety by to, co robię było do nich bardziej dopasowane. Jak mogę im pomóc jeszcze lepiej w bezpłatnych treściach czy też w kursach. Planuję cudowne rzeczy, ale  jednocześnie zachowując spokój. Wierzę, że w życiu wydarza się dużo fajnych rzeczy, ale również dzieje się też wiele lekcji, które są potrzebne. 

W tym odcinku wspominam o webinarze, który się już odbył. Był on wstępem do zapoznania się z kursem Co jest nie tak z moimi hormonami. Jest to kurs, który działa na zasadzie autodiagnozy, analogicznie do konsultacji.

Kim jestem?

Cześć, mam na imię Kasia i pomagam kobietom osiągnąć równowagę
hormonalną – tj. zrozumieć swoje hormony i działać w zgodzie z nimi.
Obecne standardy tzw. leczenia (maskowania objawów) zaburzeń
hormonalnych u kobiet, nie adresują ich przyczyny. Z gabinetów
ginekologicznych, endokrynologicznych, kobiety wychodzą często
przerażone, pełne obaw, z poczuciem jakby został na nie wydany
wyrok i że “tak już musi być, taka Pani uroda”. Być może też tego
doświadczyłaś? Jeśli tak… przykro mi.
Tymczasem problemy hormonalne są problemami, które DA SIĘ
rozwiązać, adresując ich przyczynę. Nawet jeśli wydaje Ci się, że
jesteś “beznadziejnym przypadkiem”.
W materiałach, które tworzę dla kobiet – łączę wiedzę, którą zdobyłam
jako mgr farmacji, lic. dietetyczka kliniczna, Holistic Coach czy
w trakcie certyfikacji na Functional Medicine Practicioner. Pomagam
z dystansem spojrzeć na swoje problemy, przeanalizować sytuację,
wziąć odpowiedzialność za swoje zdrowie i stawiać świadome,
spokojne kroki, dzięki którym kobiety osiągają równowagę
hormonalną w naturalny sposób.