Zaburzenia hormonalne- 3 najczęstsze nieoczywiste przyczyny

Zaburzenia hormonalne najczęstsze nieoczywiste przyczyny

Zaburzenia hormonalne nie biorą się z powietrza.
Każde zaburzenie hormonalne ma swoją przyczynę.

Być może usłyszałaś od któregoś ze specjalistów, że nie wiadomo skąd u Ciebie pojawiło się konkretne zaburzenie hormonalne lub stwierdził on, że jest ono genetyczne.
Natomiast nie oznacza to, że tej przyczyny nie ma, a oznacza to, że ta osoba nie potrafi tej przyczyny znaleźć.

Czy u Ciebie również występują zaburzenia hormonalne?

Przyczyna zaburzeń hormonalnych jest możliwa do odkrycia.

W większości przypadków przyczyna zaburzeń hormonalnych jest znajdywalna łatwymi sposobami. Jednym z tych sposobów może być zrobienie odpowiednich badań. Stąd przygotowałam dla Ciebie bezpłatny ebook Jakie badania wykonać, który pomoże Ci dobrać badania do Twoich objawów. 

Można mieć tendencje do zaburzeń hormonalnych uwarunkowaną genetycznie, czyli mieć konkretne geny, które zwiększają prawdopodobieństwo występowania np.  hashimoto, celiakii, endometriozy czy PCOS. Czynnik genetyczny istnieje zwłaszcza w chorobach autoimmunologicznych. Natomiast przyczyny, które przedstawiam poniżej są ponad genetykę. Ponieważ, aby geny się aktywowały, musza mieć do tego określone warunki. Oznacza to, że z jednej strony pewnymi naszymi działaniami możemy zapobiegać ujawieniu się chorób. Natomiast z drugiej strony innymi działaniami możemy zwiększać szansę pojawienia się tych schorzeń. 

Zaburzenia hormonalne to nie jest coś na stałe. Do zaburzeń hormonalnych można mieć tendencję. 

3 najczęstsze nieoczywiste przyczyny zaburzeń hormonalnych

Życie w XXI wieku jest główną przyczyną, spinającą pozostałe 3 przyczyny, zaburzeń hormonalnych. 

1. Osłabienie pracy tarczycy.

Tarczyca jest gruczołem wydzielania wewnętrznego. Ma kształt motyla i znajduje się u podstawy szyi. Tarczyca wydziela hormony, które mają wpływ na każdą komórkę w ciele. 

Tarczyca wpływa na tempo metabolizmu, czyli pracę każdej komórki. Wystarczająca ilość hormonów tarczycy, zapewnia optymalne tempo pracy komórki. Dzięki temu komórka wykorzystuje potrzebne zasoby, czyli zużywa kalorie. Kalorie są po to, aby Twoje ciało mogło funkcjonować. Stąd jedzenie jest bardzo ważne. 

Problem z tarczycą może przełożyć się na to, że każda komórka Twojego ciała może być w stresie. Ze względu na to, że nie ma możliwości wykorzystania takiej ilości paliwa jak do tej pory np. w sytuacji gdy jest zbyt mało hormonów tarczycy.

Objawy w niedoczynności lub nadczynności tarczycy mogą pojawić się z każdego możliwego układu. Nie jest to tylko kwestia zmian w masie ciała, ale także między innymi wypadanie włosów co może wiązać się z tym, że nie potrafimy przyswajać składników odżywczych przez jelita, ponieważ komórki jelit nie pracują prawidłowo lub występuje problem z komórkami mieszków włosowych. Dopływ krwi może być zaburzony, bardzo często występuje niski puls, co może wiązać się, że nasze serce nie jest wystarczająco pobudzane przez hormony tarczycy. Kolejnym przykładem mogą być objawy ze strony układu pokarmowego, zaparcia czy wzdęcia, ponieważ komórki mięśniówki jelit nie mają wystarczającej ilości hormonów tarczycy, aby perystaltyka dobrze działała. Innym przykładem może być sucha skóra, mniejsze samonawilżenie skóry i zmniejszenie ilości substancji, które zachowują barierę ochronną skóry.

Te przykłady są tylko kroplą w morzu objawów, jakie mogą się pojawić w przypadku problemów z tarczycą. Problem z tarczycą oznacza, że prawie każda komórka w ciele cierpi, w tym cykl miesiączkowy, a także może pojawić się problem z insulinooprnością. Stąd jeśli masz zaburzenia hormonalne, warto zwrócić uwagę na tarczycę. 

2. Niedobory składników odżywczych.

Ta przyczyna mocno wiąże się z życiem w XXI wieku. Ze względu na popularność diet wykluczających różnego rodzaju produkty, ale także ze względu na oficjalne wytyczne dotyczące żywienia, które są często niedoborowe. Przykładowe oficjalne zasady “zdrowego” żywienia:

  • pół talerza surowych warzyw 
  • zamiast wołowiny, białe mięso 
  • margaryna zamiast masła 
  • tłuszcz roślinny, olej rzepakowy 
  • chudy nabiał 
  • strączki zamiast mięsa 

Ja sama lata temu praktykowałam u siebie i u kobiet z zaburzeniami hormonalnymi taką dietę. Po czasie okazywało się, że nie działa i nie daje takich efektów jakie mogłaby dawać. Mimo, że taka dieta wygląda idealnie, pod względem zawartości składników odżywczych, w programie dietetycznym. W rzeczywistości niedobory nadal występowały a objawy zaburzeń hormonalnych nie ustąpiły. 

Składniki odżywcze, które występują w produktach określonych jako “zdrowe” w praktyce są bardzo słabo przyswajalne. Przykładowo w strączkach nie ma pełnowartościowego białka, znajduje się w nich bardzo dużo błonnika, który jest substancją antyodżywczą. Błonnik może zmniejszać przyswajanie substancji odżywczych. Dodatkowo mechanizm działania błonnika na pobudzenie perystaltyki jelit opiera się na zasadzie mechanicznego podrażnienia. Może to być problematyczne w zaburzeniach hormonalnych. 

Kolejną kwestią jest poczucie strachu, wśród kobiet, przed zjedzeniem niektórych produktów. Między innym przed zjedzeniem wołowiny, owoców czy nawet kawałka ciasta. 

Ciało inwestuje w owulację, czyli w układ hormonalny, tylko w przypadku gdy ma nadmiar składników odżywczych. Ciężko mieć obfitość, będąc na jałowej diecie. Nawet jeśli stosuje się najlepsze suplementy. 

3. Czynniki psychologiczne- stres, trauma, wyparcie kobiecości.

Przez stres i traumę mam na myśli trudne wydarzenia, czy też życie w ciągłym spięciu, bieganie od zadania do zadania oraz poczucie, że zawsze jest coś do zrobienia. Zastanów się kiedy ostatnio wyłączyłaś telefon, komputer i po prostu byłaś ze sobą bez żadnych rozpraszaczy. Poczułaś się rozluźniona i wzięłaś głęboki oddech. 

Trudno jest zauważyć, że się jest w trybie przetrwania. Co ciekawe, to często można zaobserwować taki schemat oglądając komedie romantyczne. Główna bohaterka takiego filmu jest często zapracowana i w pewnym momencie odpuszcza. Staje się bardziej rozluźniona i asertywna. Moim zdaniem nie potrzeba wielkich zmian w życiu, aby wprowadzić do niego więcej luzu. 

Życie w ciągłym spięciu przekłada się na zaburzenia hormonalne. Będąc w spięciu i stresie, Twoje ciało automatycznie otrzymuje sygnał, że coś jest nie tak. Wyczuwa niebezpieczeństwo. Organizm zaczyna wytwarzać kortyzol i adrenalinę. Twój mózg odbiera to jak ucieczkę przed drapieżnym zwierzęciem. Nie odbiera tego jako pełnej listy zadań do zrobienia, a jako stresujący czynnik zewnętrzny. 

Naprawdę nie musi to być bardzo silny stresor. U niektórych kobiet wystarczy kilka miesięcy życia w spięciu, a często zdarza się, że kobiety latami żyją w takim stanie. Natomiast jeśli jest to bardzo silny stres to nawet już kilka tygodni może wpłynąć na rozwinięcie zaburzeń hormonalnych.

Życie w ciągłym spięciu wpływa na:

  • osłabienie tarczycy
  • nadwyrężenie nadnerczy 
  • wyczerpanie zapasów witamin i minerałów 

co bezpośrednio powoduje zaburzenia hormonalne.

Kolejnym czynnikiem powodującym zaburzenia hormonalne jest wyparcie kobiecości.

Przez wyparcie kobiecości mam na myśli, że kobiety są bardzo często odłączone od poczucia mocy swojej kobiecości. Cykliczność i nasza zmienność w każdej z faz cyklu miesiączkowego jest czymś przepięknym. Natomiast dzisiejsze czasy odciągają kobiety od tego piękna. 

Cykl miesiączkowy uznany jest za słabość. Dodatkowo nacisk na produktywność, aby być cały czas gotową do działania, w pracy i domu. Natomiast tak się nie da przez cały czas. Istnieje pewien dysonans pomiędzy możliwościami w poszczególnych fazach cyklu a pomiędzy oczekiwaniami względem siebie, które często są wyjęte ze świata zewnętrznego.

Świat zewnętrzny w XXI wieku jest bardzo często w męskiej energii, w działaniu i spięciu a umniejsza wartości emocjom i intuicji. Są to nasze supermoce do których mamy dostęp robiąc miejsce w naszym życiu kobiecej energii. 

Wyparcie kobiecości może wiązać się z traumami na tle seksualnym. Nie tylko gwałt może mieć na to wpływ, ale również nadużycie seksualne czy molestowanie. Wspomnienia z dzieciństwa lub z lat nastoletnich, które głęboko zostały zapamiętane.

Niemal każda z nas patrząc pokolenia wstecz ma jakąś przodkinię, która była wykorzystana seksualnie. Ze względu na to, że kiedyś było to dużo bardziej powszechne, istnieje duże prawdopodobieństwo. Stąd ten strach i traumatyczne przeżycie możemy mieć przekazane z pokolenia na pokolenie. Dlatego w momencie, gdy doświadczymy podobnych sytuacji, możemy przeżywać to dużo mocniej, co przekłada się na wyparcie kobiecości i później na rozwój zaburzeń hormonalnych

Kim jestem?

Cześć, mam na imię Kasia i pomagam kobietom osiągnąć równowagę
hormonalną – tj. zrozumieć swoje hormony i działać w zgodzie z nimi.
Obecne standardy tzw. leczenia (maskowania objawów) zaburzeń
hormonalnych u kobiet, nie adresują ich przyczyny. Z gabinetów
ginekologicznych, endokrynologicznych, kobiety wychodzą często
przerażone, pełne obaw, z poczuciem jakby został na nie wydany
wyrok i że “tak już musi być, taka Pani uroda”. Być może też tego
doświadczyłaś? Jeśli tak… przykro mi.
Tymczasem problemy hormonalne są problemami, które DA SIĘ
rozwiązać, adresując ich przyczynę. Nawet jeśli wydaje Ci się, że
jesteś “beznadziejnym przypadkiem”.
W materiałach, które tworzę dla kobiet – łączę wiedzę, którą zdobyłam
jako mgr farmacji, lic. dietetyczka kliniczna, Holistic Coach czy
w trakcie certyfikacji na Functional Medicine Practicioner. Pomagam
z dystansem spojrzeć na swoje problemy, przeanalizować sytuację,
wziąć odpowiedzialność za swoje zdrowie i stawiać świadome,
spokojne kroki, dzięki którym kobiety osiągają równowagę
hormonalną w naturalny sposób.