Jelita i hormony – jaki mają związek i jak wspierać przód pokarmowy?
To jeden z tych artykułów, który wzbudza we mnie wiele emocji. Do rozmowy zaprosiłam Marzenę Kawkę, specjalistę zaburzeń jelitowych. Zachęcamy do przeczytania artykułu każdą z Was, a szczególnie Kobiety, które:
- mają problemy z objawami takimi jak: wzdęcia, gazy, biegunki, zaparcia
- nie wiedzą co szkodzi, a co nie
- mają zaburzenia hormonalne i zaburzenia jelitowe
- nie wiedzą od czego zacząć leczenie
- czują się zagubione w natłoku informacji
- chcą poznać spokojne i konkretne działania wspierające jelita
Kasia: Czy łatwo było Ci zdobyć wiedzę w tym zakresie?
Marzena: Zainteresowanie tematem funkcjonowania jelit wiąże się z tym, że po mojej przeprowadzce do Krakowa, gdzie podjęłam studia dietetyczne, moje jelita zaczęły gorzej funkcjonować. Nie było to nasilone, ale czułam, że jest gorsze trawienie.
Wraz z upływem czasu wszystko zaczęło się potęgować. Na początku to bagatelizowałam bo można było to jeszcze zignorować. W pewnym momencie pojawił się kryzys, ale na szczęście miałam większą wiedzę i doświadczenie, aby sobie pomóc. I tak zaczęła się ta przygoda z jelitami.
Kasia: Problemy zaczynają się bardziej od jelit czy od hormonów? Jak Ty to widzisz?
Marzena: Podam przykład bo nie ma jednoznacznej odpowiedzi 🙂 Czasami zaczyna się od problemów z cyklem miesiączkowym, pacjentka ma zdiagnozowane PCOS i nie ma problemów z jelitami. Otrzymuje tabletki antykoncepcyjne i nagle podczas wywiadu okazuje się, że problemy jelitowe zaczęły się w momencie, gdy zaczęła brać te tabletki. I tak logicznie rozumując, można by powiedzieć, że te problemy są wynikiem przyjmowania antykoncepcji. Jednak znając już mikrobiom i to jak on się kształtuje od naszego poczęcia i jak on się rozwija, na to wszystko wpływa wiele różnych czynników np. forma porodu, czy przez CC czy siłami natury.
Pacjentki pytam też o dzieciństwo i okazuje się, że kilkanaście lat temu przyjmowały duże ilości leków, miały różny styl odżywiania i to również niesamowicie przekłada się na mikrobiom i jego zaburzenia. I tak naprawdę zaburzenia mikrobiomu zaczynają się już we wczesnych latach, tylko dotychczas nie dawały o sobie znać. A tabletki były triggerem, przez który te zaburzenia się pojawiły/uwidoczniły.
Chcę podkreślić, że bardzo trudno jest dojść do tego, co było pierwsze i nie ma sensu tracić na to energii. Lepiej skierować ją na poszukiwanie rozwiązań jak to błędne koło można przerwać.
Badania też pokazują, że dopóki nie wyrównamy pracy jelit i żołądka, to ciężko jest wyrównać hormony.
Kasia: Wychodzi na to, że problemy jelitowe zaczynają się w dzieciństwie i przekładają się w przyszłości na układ hormonalny. Ja też zauważam, że często te problemy jelitowe z hormonalnym się wiążą i zwykle tym „główniejszym” aspektem, którym się zajmujemy są właśnie jelita.
A jak dokładnie wygląda połączenie mikrobiom – jelita?
Marzena: Podłożem połączenia mikrobiom – jelita są estrogeny. Jeżeli mikrobiom dobrze funkcjonuje, to większość estrogenów, które wydziela wątroba są eliminowane z kałem, a w jakimś stopniu mobilizowane do formy aktywnej, gdzie estrogen działa na tkanki. I to jest dla nas dobre.
Natomiast jeśli mikrobiom jest zaburzony, to tych bakterii, które metabolizują estrogeny jest więcej. I ten estrogen zostaje dostarczony do organizmu, zanim zostać wydalony.
Zarówno w badaniach, jak i u pacjentek widzę, że ten zaburzony mikrobiom jest powiązany z endometriozą.
Kasia: Jedną z teorii powstawania endometriozy jest dysbioza jelitowa. Wiele Kobiet, które mają endometriozę mają np. Wycięte wyrostki robaczkowe. Bardzo duże powiązanie między sobą. To co mówisz pokazuje, jak mało wiemy, że hormony są powiązane z jelitami. Zastanawiam się jak silnie to wpływa na faktyczny status androgenów. W takim razie czy w swojej pracy z pacjentkami zauważasz, że ten rozwój zaburzeń jelitowych łączy się bezpośrednio z problemami psychicznymi?
Marzena: Ja doskonale wiem, co pacjent czuje, więc mogę postawić się na jego miejscu. Moje problemy z jelitami mocno zaburzyły mój spokój, więc podejście pacjenta nie jest dla mnie zaskoczeniem. Ten stres, który towarzyszy, zwłaszcza wtedy, gdy pacjent chodzi o lekarza do lekarza może być tak silny, że w efekcie ktoś otrzyma informację, że powinien udać się do psychiatry. A tymczasem problem leży gdzieś głębiej. Czynnik stresowy bardzo wpływa na rozwój problemów jelitowych, ale także zaburza terapię (leczenie). I zdarza się, że moi pacjenci muszą udać się na psychoterapię po to, aby mogli się odblokować i aby nasze działania przyniosły skutek.
Kasia: Zaburzenia jelitowe mogą łączyć się z problemami psychicznymi. Czy są jakieś konkretne problemy psychiczne i zachowania, które widzisz u ludzi, którzy mają zaburzenia jelitowe i u których ta psychika mocno wpływa na ich rozwój?
Marzena: W tym miejscu trzeba podkreślić tę oś jelita – mózg i to naprawdę ma znaczenie, w jakim stanie jest mikrobiota i jak ona wpływa na neuro przekaźnictwo. Nasza mikrobiota realnie wpływa na to, jak się czujemy, czy np. Mamy stany lękowe.
U moich pacjentów najczęściej przejawia się brak zrozumienia ze strony lekarzy, rodziny, a to dlatego, że temat mikrobiomu jest mało znany. Mało kto ma świadomość, jaki wpływ ma mikrobiom na nasz organizm i z jakimi objawami muszą mierzyć się pacjenci.
Kasia: A czy uważasz, że jeśli czyjeś problemy zaczęły się od stresu, to czy w takim przypadku diagnostyka jelitowa jest ważna?
Marzena: Jest ważna, ale jeśli ktoś widzi, że to stres jest głównym czynnikiem, to w pierwszej kolejności warto podziałać w tym kierunku. Oczywiście możemy wykonać badania i to nam już coś podpowie, ale i tak zadbanie o siebie w stresie będzie kluczowe. Tutaj kluczowe będzie nauczenie się życia w stresie, uzupełnienie niedoborów itp. To taki nasz cichy zabójca.
Kasia: A co do diagnostyki. Jakie badania warto wykonać?
Marzena: Morfologia, tarczyca, lipid ogram, próby wątrobowe oraz… badanie kału na resztki pokarmowe. To badanie może pokazać, gdzie leży problem i nakierunkować nas na dalszą diagnostykę. Nie polecam natomiast robienia od razu testu na sibo, ponieważ warto najpierw poszerzyć diagnostykę i poszukać przyczyny.
Kasia: Warto też zadbać o podstawy
Marzena: Oczywiście. Utrzymanie rytmu dobowego, położenie się wcześniej spać, wyciszanie przed snem, unikanie kawy na czczo, to wszystko ma ogromne znaczenie.
Kasia: Jakie według Ciebie najczęściej popełniają osoby z zaburzeniami jelitowymi?
Marzena: Głównym czynnikiem, który zauważam, to zmiana stylu życia. Często zgłaszają się pacjentki, które poszły na studia, więc nie jadają regularnie, imprezują, nie wysypiają się, do tego dochodzi stres i są efekty. Badania pokazują, że jedna nieprzespana noc może nam zaburzyć mikrobiom.
Warto wprowadzić nawyki np. regularne nawadnianie, wystawianie się na słońce. Mamy taką tendencję, że jeśli coś ma działać, to powinno być niewiadomo jak wymagające. Ponadto na co dzień gości nam pęd, więc nie zwracamy uwagi jak jemy, czy przeżuwamy wolno, czy delektujemy się tym jedzeniem albo czy w ogóle jemy. A niejedzenie jest ogromnym problemem.
Kasia: Dziękuję Ci bardzo za rozmowę. Marzena, powiedz proszę, gdzie można Cię znaleźć?
Marzena: Ja również dziękuję. Wystarczy wpisać Marzena Kawka w Google lub na instagramie @dietetycznakawka.