3 przyczyny zbyt długiej pierwszej fazy cyklu
Często pytacie mnie w wiadomościach i na konsultacjach jak skrócić pierwszą fazę cyklu? Zanim zadamy sobie pytanie JAK ją skrócić – powinnyśmy zastanowić się DLACZEGO ta faza jest zbyt długa? I czy po niej w ogóle następuje faza II. Gotowa na kolejną dawkę wiedzy?
Ile powinna trwać I faza cyklu?
W Internecie zapewne przeczytasz, że I faza cyklu trwa 14 dni, bo 14 dnia jest owulacja, ale generalnie jest to faza, która u każdej kobiety jest różna.
Ciekawostka:
Z cyklu na cykl I faza cyklu może być zupełnie inna.
II faza cyklu, czyli faza lutealna jest zazwyczaj tej samej długości i rzadko kiedy się zmienia.
Czas trwania I fazy cyklu, to od 10 do 23 dni. Oznacza to, że owulacja powinna mieć miejsce najwcześniej ok. 10/11 dnia cyklu, a najpóźniej ok. 23/24 dnia cyklu. Wczesna owulacja (ok. 10 dnia) nie jest problemem, natomiast jeśli pojawia się ona powyżej 20 dnia może odbić się to na Twoim samopoczuciu. Optymalnie byłoby, gdyby I faza cyklu trwała 10-20 dni.
Owulacja kończy I fazę cyklu miesiączkowego, więc jeśli pojawia się późno np. w 23, 24, 30, 40 dniu, to znaczy, że warto skupić się na poszukiwaniu przyczyny, dlaczego organizm opóźnia owulację.
Opóźniona I faza cyklu oznacza opóźnioną owulację. W takiej sytuacji warto zweryfikować czy na pewno masz tę owulację. Jeśli okaże się, że owulacji nie ma (możesz to sprawdzić to chociażby przy użyciu aplikacji), to znaczy, że stale jesteś w I fazie cyklu. W takim przypadku miesiączka pojawia się z innego powodu.
O tym jak wspierać swój cykl i jak nauczyć się działać w zgodzie ze swoimi hormonami mówię w swoim kursie Ogarnij Swój Cykl.
Czy opóźniona owulacja, to coś złego?
Niestety może tak być. Im dłuższa jest I faza cyklu, tym potencjalnie bardziej narażone na uszkodzenia są dojrzewające pęcherzyki jajnikowe. Jeżeli są one zbyt długo eksponowane na czynniki stresowe, a będąc w naszym organizmie są przez cały czas eksponowane, to dobrze jeżeli proces dojrzewania nie jest zbyt długi. Wszystko to może przełożyć się na gorszą jakość owulacji i mniejszy poziom progesteronu.
Kolejna kwestia, to konsekwencje opóźnionej owulacji i długiej I faza cyklu miesiączkowego. Opóźnienia te potencjalnie będą skutkować większym rozwojem policystycznych jajników, czyli PCO. Jeżeli jajniki wejdą w poziom policystycznych w I fazie cyklu, to może się zdarzyć, że będzie problem z zajściem samej owulacji.
Przyczyny I fazy cyklu
Do najczęstszych przyczyn opóźnionej owulacji zaliczamy:
- Stres – część kobiet jest na ten czynnik ogromnie wrażliwa. Podczas konsultacji często analizuję z pacjentkami cykle miesiączkowe i okazuje się, że ostatnie kilka cykli jest super, aż tu nagle trafia się ten całkowicie rozwalony. Uwielbiam moment, gdy moje pacjentki dochodzą do wniosku, że w ostatnim czasie miały dużo stresu… to jest jak olśnienie. Warto pamiętać, że stres sam w sobie nie jest niczym złym. Wszystko jest kwestią równowagi, dlatego dobrze jest nauczyć się radzić sobie z tymi trudnym emocjami i złapać dystans.
- Zaburzony stosunek LH FSH – mówi o tym, czy cykl potencjalnie gładko przebiega, czy coś nam nie przeszkadza. Zaburzone LH i FSH mogą wskazać głębszą przyczynę, dlatego, że w I fazie cyklu LH i FSH powinny być na tym samym poziomie, czyli ich stosunek powinien wynosić mniej więcej 1.
Wynik LH podzielony przez FSH powinien wynieść 1 lub zmieścić się w widełkach, czyli od 0,5 do 1,5. Jeżeli wynik jest zbliżony do górnej lub dolnej granicy, nie oznacza, że już coś dzieje się nie tak, niemniej może być to wskazówka, aby przyjrzeć się dokładniej czy coś nie przeszkadza w przebiegu cyklu miesiączkowego.
Natomiast jeśli LH i FSH jest dużo wyższe, to znaczy, że dojrzewanie pęcherzyków jajników może być troszkę zaburzone i utrudnione, a w konsekwencji owulacja może być opóźniona. - Niedobry witamy D, która jest niesamowicie ważna dla dojrzewania komórek jajowych. Bardzo często poziomy witaminy D są niskie, zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym. Jak pewnie wiesz witamina D jest syntetyzowana pod wpływem słońca, dlatego tak ważne jest wystawianie się na słońce. Warto badać sobie OHD3 i utrzymywać je na poziomie 40/50 ng/ml.
Jestem świadoma tego, że w hormonalnym świecie jest ogromna presja na to, by witaminę D mieć na poziomie 60-80 ng/ml, ale moim zdaniem nie ma sensu też z tą witaminą D przesadzać. Obserwując cykle swoich pacjentek uważam, że właśnie norma u której wspomniałam jest wystarczająca, by cykl miesiączkowy przebiegał bez zarzutu.
Pamiętaj także, że witamin D jest hormonem.
UWAGA: Witamina D w organizmie, a nie ta przyjmowana w suplementacji 🙂
Na koniec chciałabym Ci przypomnieć, że nie jesteś w tym wszystkim sama 🙂
Pobierz bezpłatne mini kompedium wiedzy Jak marchewką odjął – POBIERAM